Uczniowie opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak poznali Jezusa przy łamaniu chleba. A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: «Pokój wam!» Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. Lecz On rzekł do nich: «Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie Mnie i przekonajcie się: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam». Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi. Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich: «Macie tu coś do jedzenia?» Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby. Wziął i spożył przy nich. Potem rzekł do nich: «To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach». Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma. I rzekł do nich: «Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jeruzalem. Wy jesteście świadkami tego».
Komentarz
Urzekająca scena. Ten, którego zabili, powstał z martwych. Uczniowie są zmieszani, mają wątpliwości, Jezus zachęca ich, by Go dotknęli i sami się przekonali, że nie jest duchem. A wszystko uspokaja się, kiedy jak gdyby nigdy nic mówi, że coś by zjadł. Tak, to miało ich przekonać. Ale był to też powrót zwyczajności. On znowu jest z nami. Śmierć Go nie pokonała. I nas też nigdy nie pokona – mogą ufać uczniowie. Możemy wszystko... Wiele w dzisiejszym świecie niepokojów. Rodzą się większe niż dawniej obawy o przyszłość. Chrystus i dziś jest z nami. I tak jak wtedy, także do nas, swoich uczniów XXI wieku, mówi: „Pokój wam”. Śmierć nas nie pokona. Możemy wszystko.
komentarz: Andrzej Macura
Pokaż rozważanie
Ukryj