X
 

Jezus wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać sprzedających w niej. Mówił do nich: «Napisane jest: „Mój dom będzie domem modlitwy”, a wy uczyniliście go jaskinią zbójców». I nauczał codziennie w świątyni. Lecz arcykapłani i uczeni w Piśmie oraz przywódcy ludu czyhali na Jego życie. Tylko nie wiedzieli, co by mogli uczynić, cały lud bowiem słuchał Go z zapartym tchem.

    Łk 19, 45-48

Komentarz

Świątynia, która dla każdego Żyda była miejscem szczególnego spotkania z Bogiem, w opinii Jezusa zmieniła swoje przeznaczenie. Dla niektórych przestała pełnić rolę uświęcającą, a zaczęła być przestrzenią, w której stawali się coraz gorsi. Można by zrobić na podstawie tej Ewangelii zbiorowy rachunek sumienia dotyczący naszych świątyń, parafii, Kościoła w ogóle – czy przez to, jak one funkcjonują, pomagają nam stawać się rzeczywiście bardziej świętymi. Jednak wydaje się, że ważniejsze jest pytanie, jak się ma świątynia naszego serca i czy pozwalamy, by Jezus przychodził do niej i robił w niej swój porządek?


komentarz: Magdalena Jóźwik

Pokaż rozważanie 

 Ukryj 


Czyż nie jest napisane: Mój dom ma być domem modlitwy dla wszystkich narodów, lecz wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców

         Nasz Pan wszedł do Świątyni i wyrzucił wszystkich, którzy sprzedających i kupujących, mówiąc: Mój dom ma być domem modlitwy. Lecz wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców. Co to za świątynia, która stała się jaskinią zbójców? To dusza i ciało ludzkie, które są prawdziwiej świątynią Boga niż wszelkie świątynie kiedykolwiek zbudowane (1 Kor 3,17; 6,16). Kiedy nasz Pan pragnie wejść do tej świątyni, znajduje ją zamienioną w jaskinię zbójców i targ handlarzy. Kim są handlarze? To ci, którzy wymieniają to, co mają – ich wolny wybór – na to, czego nie mają: rzeczy tego świata. Cały świat jest pełen takich handlarzy! Są między nimi kapłani i świeccy, są oni wśród zakonników, mnichów i mniszek. Tylu ludzi tak pełnych ich własnej woli; tylu ludzi szukających we wszystkim ich własnego interesu. Przeciwnie, gdyby tylko zechcieli handlować z Bogiem, dając Mu swoją wolę – jaki dobry targ by ubili! Człowiek musi chcieć, musi iść, musi szukać Boga we wszystkim, co robi; a kiedy już to wszystko zrobił: pił, spał, jadł, rozmawiał, słuchał – niech porzuci całkowicie obrazy tych rzeczy i niech opróżni swoją świątynię. Jak tylko będzie ona pusta, jak tylko wypędzisz z niej to stado handlarzy i wyobrażenia, które ją zaśmiecają, wtedy będziesz mógł być domem Bożym (Ef 2,19). Posiądziesz wówczas pokój i radość serca i nic więcej cię nie poruszy, nic z tego, co dzisiaj cię niepokoi, zasmuca i zadaje ci ból.

Kazanie 46
Jan Tauler (ok. 1300–1361)



Jezus obrócił się, i widząc ją, rzekł: Ufaj, córko !

    Mt 9, 22


         Widzisz tu jasno gdzie można znaleźć ratunek i pociechę. Nie u świata i ludzi, ale u Boga. Bóg jest nie tylko źródłem prawdziwej pociechy (stoi On tak blisko nas, że wręcz musi nim być), Bóg jest twoim Stwórcą, Bóg jest twoim Odkupicielem, Bóg jest dla ciebie dawcą łask ! I ten Bóg, który tyle już dla ciebie zdziałał, miałby na przyszłość odstąpić od ciebie ? Więcej jak pewne, że nie ! Nigdy i nigdzie ! Z głębokim przekonaniem wolno ci mówić: Bóg jest ze mną (Ps 56, 10). Wolno ci następnie zawołać: Oto Pan Bóg Mnie wspomaga (Iz 50, 9). Ileż w tym pociechy !

         Ten sam Bóg nadto otoczył cię wspaniałymi obietnicami. Przy nim masz kiedyś spocząć na wieki po znojach ziemskiego życia. Przy nim masz zamieszkać w wiecznym szczęściu i pokoju. U niego masz po cierpieniach i uciskach tego świata znaleźć pełne szczęście. Słowem: Zawsze będziemy z Panem ! (1 Tes 4, 17). Ileż w tym pociechy !

         Zwróć baczną uwagę na to, że ten wielki i dobry Bóg niczego właściwie nie może się od ciebie spodziewać. Niczego ! Do jego szczęśliwości i radości nie możesz ani jednego drobniuteńkiego dorzucić atomu. Mimo tego tak troskliwą otacza cię miłością, że Chrystus Pan mógł powiedzieć: Ojciec sam was miłuje (J 16, 27). Ileż w tym pociechy !

         Śmiało zatem, o ile to od ciebie zależy, spraw, by Bóg był ci źródłem wszelkiej pociechy. W trudnych okolicznościach życia uciekaj się z tą ewangeliczną niewiastą, wypróbowaną długimi cierpieniami, nie do świata i ludzi, którzy aż nazbyt często zawodzą, ale przede wszystkim i szczególnie do Ojca miłosierdzia i Boga wszelkiej pociechy (2 Kor 1, 3).


Rozmyślania pochodzą z książki "Z Bogiem" o. Atanazego Bierbauma OFM
wydanej w Krakowie w 1934 r. za aprobatą tamtejszej Kurii Książęco-Metropolitalnej.