X
 

Jezus, ukazawszy się Jedenastu, powiedział do nich: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Te zaś znaki towarzyszyć będą tym, którzy uwierzą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, a ci odzyskają zdrowie”. Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły.

    Mk 16,15–20 

Komentarz


komentarz: Andrzej Macura

Pokaż rozważanie 

 Ukryj 


Głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu

         Po tym, jak nasz Pan zmartwychwstał, apostołowie zostali przyobleczeni w moc z wysoka przez przyjście Ducha Świętego (Łk 24,29) i napełnieni zostali pewnością na każdy temat i poznaniem doskonałym. Wówczas rozeszli się aż po krańce świata (Ps 19,5) ci, którzy razem w jednakowym stopniu i każdy oddzielnie, posiadali znajomość Ewangelii Bożej, głosząc Dobrą Nowinę, która pochodzi od Boga, i zwiastując ludziom pokój z nieba. W ten sposób Mateusz zredagował Ewangelię dla Żydów, w ich języku, podczas gdy Piotr i Paweł ewangelizowali Rzym i tam zakładali Kościół. Po ich śmierci Marek, uczeń Piotra i jego tłumacz (1P 5,13), przekazał nam pisemnie naukę Piotra. Ze swojej strony Łukasz, towarzysz Pawła, zapisał Ewangelię głoszoną przez niego. Wreszcie Jan, uczeń Pana, ten, który spoczywał na Jego piersi, napisał również Ewangelię w czasie swego pobytu w Efezie. Marek, tłumacz i towarzysz Piotra, tak przedstawił początek Ewangelii: Początek Ewangelii o Jezusie Chrystusie, Synu Bożym. Jak jest napisane u proroka Izajasza: «Oto Ja posyłam wysłańca mego przed Tobą; on przygotuje drogę Twoją». Jak widać, Marek cytuje na początku Ewangelii słowa proroków, a tego, którego prorocy ogłosili Bogiem i Panem, umieszcza na początku jako Ojca naszego Pana, Jezusa Chrystusa. Na końcu swojej Ewangelii Marek pisze: Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. To jest potwierdzenie słów proroka: Wyrocznia Boga dla Pana mego: Siądź po mojej prawicy, aż Twych wrogów położę jako podnóżek pod Twoje stopy (Ps 110,1).

Przeciw herezjom III 1,1 ; 10,6
Św. Ireneusz z Lyonu (ok. 130 – ok. 208)



Także i wy teraz doznajecie smutku.

    J 16, 22


         W coraz to nowszych zwrotach jakby spoufala Zbawiciel uczniów swoich z cierpieniem. I ty słyszałeś już o nim niejedno. Staraj się zgłębić raz jeszcze drogi Boże. Są one przede wszystkim świadome celu.

         Cóż jest więc naszym celem na ziemi ? Słuchajmy co nam odpowie stary Tobiasz: Czekamy onego żywota, który Bóg da tym, którzy wiary swej nigdy nie odmienią od niego (daw. Tb 2, 18). Lecz bierz człowieka tak, jakim jest. Jakże mało myślą ludzie o życiu wiecznym !... Zanurzeni w doczesności, z lubością chcieliby tu pobudować sobie szałasy, by wiecznie na ziemi pozostawać. Zapominają całkowicie o słowach Apostoła: Nie mamy tutaj trwałego miasta, ale szukamy tego, które ma przyjść (Hbr 13, 14). A przecież Bóg, najlepszy Ojciec, chce by i oni dostali się do nieba. Nie pozostaje mu więc nic innego, jak zesłać na nich utrapienia i cierpienia. Te sprawiają, że brzydnie im ziemia i zaczynają tęsknić za prawdziwą ojczyzną, za niebem. Naprawdę celowe, choć może niejednokrotnie bolesne są drogi Najwyższego.

         O tak, Przedwieczny ma zawsze na oku rzeczy wieczne. Matka narzeka i opłakuje śmierć najmłodszego ulubieńca. Bóg zaś zabrał go do siebie, ponieważ przewidział, że później byłby zszedł na manowce i bezdroża. O jakże okazał się dobrotliwy ! Wojna zmiotła z tego świata niezliczoną ilość ledwie rozkwitających do życia młodzieńców. Nie musiało przecież tak być. Lecz w Bożych planach było to dobre. Albowiem iluż to poległych wojowników śpiewa dziś w niebie pieśń uwielbienia: Niepojęty Boże, jakże dobrotliwe twoje zamiary względem nas ! Dzięki Ci, żeś zesłał wojnę ! Ona dla tylu nas otwarła bramy niebios; ona doprowadziła nas do opamiętania się i zawrócenia z szerokiej drogi, a przyczyniła się do osiągnięcia wiecznego celu. Chwała Ci i dziękczynienie, o dobry Boże ! Idź do szpitali. Ilu niewierzących, zbłąkanych przychodzi tutaj dopiero do siebie, nawraca się, by w końcu dobrze umrzeć !

         Masz znowu namacalne dowody, że drogi Boże to nie nasze drogi, nie są wprawdzie według naszego ziemskiego sposobu myślenia - ale zawsze prowadzą do dobrego celu. Niedorzecznością więc jest robić z cierpienia zarzuty przeciw opatrznościowym rządom Boga nad światem. Zachowaj dlatego spokój i równowagę w cierpieniu i nie zapominaj, że: Niewielkie bowiem utrapienia naszego obecnego czasu gotują bezmiar chwały przyszłego wieku (2 Kor 4, 17).


Rozmyślania pochodzą z książki "Z Bogiem" o. Atanazego Bierbauma OFM
wydanej w Krakowie w 1934 r. za aprobatą tamtejszej Kurii Książęco-Metropolitalnej.